Nowy rozdział w historii, czyli erekcja na cenzurowanym w czasach COVID-19

 13 minut

Pandemia zmienia nawyki seksualne. Izolacja społeczna, dystans socjalny, strata bliskich oraz ogromne ekonomiczne konsekwencje lockdownu jeszcze bardziej pogłębiają zaburzenia seksualne albo „produkują” nowe.

Rzeczywistość jak z bajki…
Czy znacie państwo bajkę o niewolniku i księżniczce? Dawno, dawno temu księżniczka zakochała się w niewolniku. Ojciec naszej baśniowej bohaterki za nic w świecie jednak nie chciał zgodzić się na ślub. Udał się więc do mędrca z prośbą o radę. Mędrzec spojrzał na króla z uwagą, następnie zmrużył oczy i rzekł:
– Zamknij proszę księżniczkę i niewolnika na 10 dni w jednym pokoju.
– Jak to? Przecież to niemoralne – odpowiedział król.
– Zobaczysz, co się stanie – odparł tajemniczo mędrzec i zniknął w swojej niewielkiej komnacie.
Władca, jako że był w kompletnej desperacji, postanowił wykonać jego polecenie. Już nazajutrz bowiem para kochanków została zamknięta w małym pomieszczeniu i odcięta od świata zewnętrznego. Jacy oni byli szczęśliwi pierwszy, drugi i trzeci dzień kochali się na okrągło. Czwartego dnia księżniczka zrobiła się w końcu głodna, ale po zjedzeniu pysznej kolacji znowu wrócili do swojego ulubionego zajęcia, miłości fizycznej.
Piątego dnia, a musiał w końcu nadejść, zaczęło robić się już trochę nudno. Para kochanków zamiast się kochać, rozgrywała kolejną partię szachów. Szósty i siódmy dzień był jeszcze gorszy. Księżniczka rozczochrana, bez makijażu zaczęła „wałęsać” się po komnacie, a niewolnik oglądał coś na iPadzie (tak, zmodyfikowałam bajkę!). Ósmego dnia ukochana córka króla siedziała w kącie i głównie płakała. Nadszedł dziewiąty dzień. Księżniczka już bez żadnego zahamowania zaczęła błagać, żeby ją wypuścili i uderzać pięściami w drzwi. Dziesiątego dnia para opuściła komnatę. Każde z nich poszło w swoją stronę i nawet na siebie nie spojrzeli. Mędrzec dostał podwyżkę i nowe szaty… Bajka prawie jak rzeczywistość, kiedy COVID-19 zamknął nas na kilka tygodni w domach i kiedy ten sam wirus otworzył drzwi do nowego rozdziału w historii świata.

Jak to jest naprawdę z tym wirusem?
30 stycznia 2020 r. choroba spowodowana przez nowy koronawirus SARS-CoV-2 została uznana przez International Health Regulations Emergency Committee za międzynarodowe zagrożenie zdrowia publicznego. 11 marca 2020 r. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła światową pandemię, a wiele krajów międzynarodową kwarantannę i lockdown. Wiele księżniczek i niewolników musiało mieszkać razem w jednej komnacie przez kilka tygodni. Na dzień 20 listopada 2020 r. zanotowano 57 882 183 zachorowań na świecie, z tego w czasie ostatnich 7 dni 4 060 891.

W ciągu całego czasu trwania pandemii zmarło 1 377 395 osób. Proszę sobie wyobrazić, że ok 2/3 mieszkańców Warszawy nagle w ciągu kilku miesięcy po prostu przestało istnieć.

Seks i pandemia
W PubMedzie można znaleźć trochę badań dotyczących zachowań seksualnych społeczeństw w trakcie pandemii. Przebadano w tym czasie Włochów, Hiszpanów i Brazylijczyków. W większości przedstawionych doniesień życie seksualne w trakcie pandemii zmieniło się na gorsze. Ciekawy jest fakt, że inne formy ekspresji seksualnej stały się dużo bardziej popularne niż wcześniej, jako uznawane za bezpieczne i satysfakcjonujące. Dużo częściej ludzie uprawiali masturbację oraz korzystali z cyberseksu. Jeżeli mieli już nowego partnera, to preferowali seks bez całowania i z większą odległością od twarzy. Zasugerowałabym hipotezę, że być może forma ekspresji seksualnej oparta na dystansie, preferowaniu seksu online i masturbacji przetrwa jako utrwalona jeszcze długi czas po pandemii. Zapewnia bowiem brak zaangażowania emocjonalnego, łatwość dostępu i szybkie rozładowanie napięcia seksualnego. Jest dość wygodna, bezpieczna i pozbawiona komplikacji.

Co Polacy myślą o seksie w czasie pandemii?
Z raportu Prof. Izdebskiego i Polpharmy zatytułowanego „Badanie zdrowia i życia seksualnego Polek i Polaków w czasie Covid-19” wynika , że co drugi Polak ciągle jest zadowolony ze swojego życia seksualnego. Podobny bowiem wynik osiągnięto 3 lata temu w trakcie innego badania dotyczącego też seksualności. Procent zadowolonych osób nie zmienił się. Niepokojący jest jednak fakt, że wzrósł odsetek Polaków, którzy ocenili swoje funkcjonowanie seksualne jako złe albo bardzo złe. W 2017 r. stanowił on 13% populacji, w czasie pandemii zaś niezadowolenie wzrosło aż do 19%.

Najpierw fakty, potem seks w garażu
Zaburzenie erekcji definiujemy jako brak możliwości osiągnięcia i utrzymania wzwodu potrzebnego do odbycia satysfakcjonującego stosunku seksualnego. Badania mówią, że problem dotyczy ok. 150 mln mężczyzn na świecie, a liczba ta prawdopodobnie podwoi się do 2025 r.
Żeby sobie lepiej wyobrazić skalę problemu, proszę pomyśleć, że obecnie 1/3 ludności całej Europy cierpi na zaburzenia erekcji.

Przyczyny zaburzeń erekcji i Covid-19
Wnioski z dotychczas opublikowanych badań są bardzo świeże. Istnieje wiele interpretacji i hipotez związku między erekcją i Covid-19. Nie będę pisała oczywiście o wszystkich przyczynach zaburzeń erekcji. Skupię się głównie na tych, które w pandemii wydają się najbardziej istotne. Należą do nich z pewnością tzw. czynniki lifestylowe. Zaliczamy do nich stresy w życiu osobistym i zawodowym, siedzący tryb życia oraz uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Za zaburzenia erekcji odpowiada również obniżony nastrój i depresja. Niedawno opublikowano badanie, które stawia hipotezę, jak samo zachorowanie na Covid-19 może bezpośrednio wpływać na zaburzenia erekcji. Są to oczywiście badania wstępne. Okazuje się, że zakażenie tym wirusem niszczy śródbłonek naczyń krwionośnych, zmniejsza stężenie testosteronu i negatywnie wpływa na parametry nasienia. Wiadomo, że zaburzenia erekcji są często czynnikiem predykcyjnym wystąpienia w przyszłości chorób układu sercowo-naczyniowego. Właściwie działający śródbłonek w naczyniach jamistych, który wytwarza NO zapewnia prawidłową erekcję. Niektórzy naukowcy stawiają również hipotezę, że samo zetknięcie z zagrożeniem, a nie koniecznie przechorowanie COVID-19, wywołuje zespół stresu pourazowego. Stres ten porównywalny jest do stresu ludzi, którzy przeżyli ataki terrorystyczne z 11 września, albo do tych, którzy uczestniczyli w trzęsieniu ziemi. Zdrowie seksualne jest bezpośrednio związane ze zdrowiem fizycznym, mentalnym i psychologicznym. Izolacja społeczna, dystans socjalny, strata bliskich oraz ogromne ekonomiczne konsekwencje lockdownu jeszcze bardziej pogłębiają zaburzenia seksualne albo „produkują” nowe. Pisałam również, że samo zachorowanie na Covid-19 obniża stężenie testosteronu. Działa zatem jako dodatkowy, pośredni czynnik zaburzeń erekcji. Niskie stężenie androgenów odpowiada za nastrój depresyjny i znaczne obniżenie pożądania.

Mamy problem, czyli jak Covid-19 wpłynął na polski seks
W trakcie trwania pandemii połowa Polaków deklarowała trudności z odbyciem stosunku. Dla prawie co 7 mężczyzny powodem takiego stanu rzeczy była obecność bliskich w domu. Co 4 Polak deklarował stres i zmęczenie, a co 10 mężczyzna obawiał się, że nie sprawdzi się w seksie. Aż 13% mężczyzn w czasie pandemii zgłosiło znaczny spadek zainteresowania seksem.

Zaburzenia erekcji na wiosnę 2020 r.
W czasie pandemii ok. 15% mężczyzn przyznało się do występowania zaburzeń erekcji. 7% kobiet twierdzi, że zauważyło zaburzenia erekcji u swojego partnera, a 6 na 10 mężczyzn uważa, że pandemia nasiliła u nich ten problem.

15% mężczyzn korzystało ze środków wspomagających erekcję, ale tylko 6% z leków na receptę. Wiadomo, że problem erekcji nasila się z wiekiem i tak też oczywiście wynika z badań, bo dotyczy on aż 36% mężczyzn 60+. Ale… co piąty młody mężczyzna w wieku 18-29 lat też cierpi na zaburzenia erekcji według badania prof. Izdebskiego.

Co więc nas martwi?
Co drugi Polak twierdzi, że zaburzenia erekcji mogą doprowadzić do rozpadu związku, a co piąty mężczyzna nie czuje się pełnowartościowy z powodu istniejących problemów ze wzwodem.

Czy raz w tygodniu to mało czy dużo i nie lubię poniedziałku
Polacy w czasie pandemii współżyją głównie w weekend, robi tak co trzeci Polak. Co pewnie nikogo nie zdziwi – seks w naszym kraju uprawia się głównie w soboty (ok. 48% osób się do tego przyznaje). Uwaga – w poniedziałki i wtorki współżyje tylko 1% Polaków. Im bliżej piątku jednak, tym częściej się to zdarza.
A zatem w tygodniu seks uprawia ok. 15% Polaków, a tylko 6% Polaków uprawia seks codziennie.

Prostytutki i kochanki, czyli niegrzeczny seks
2% badanych mężczyzn przyznało się do korzystania z płatnych usług seksualnych, a 4% do kontaktów pozamałżeńskich. Zarówno kontakty w relacjach płatnych, jak i pozamałżeńskich nie zmieniły się w trakcie pandemii. Co ciekawe – co trzecia osoba z badanych przyznała, że związek równoległy się nawet wzmocnił. W badaniach z Hiszpanii co drugi mężczyzna w trakcie pandemii marzył o zdradzie. Ot tak, z ciekawości.

Przyczyny zaburzeń erekcji w liczbach – stres, izolacja i alkohol
8 na 10 Polaków doznało w trakcie pandemii uczucia przygnębienia, samotności i braku bliskich. Co 3 osoba przyznała, że w trakcie trwania pandemii przeżyła załamanie psychiczne i kryzys. Tylko 4 na 10 Polaków cieszyło się dobrą kondycją psychiczną. W trakcie pandemii doszło też do pogłębiania niezdrowych nawyków, czyli częstsze sięganie po używki i niezdrowe jedzenie.

Smak seksu w izolacji
Jak pisałam wcześniej, pandemia zmienia nawyki seksualne. A co, zgodnie z tym, co przewidują seksuolodzy, może je utrwalić i wzmocnić? Z badań prof. Izdebskiego wynika, że co drugi Polak miał do czynienia z materiałami erotycznymi, głównie wizualnymi, co piąty Polak doświadczył sekstingu (erotyczne wiadomości tekstowe), natomiast tylko 13% korzystało z gadżetów erotycznych. Do masturbacji przyznało się 50% singli i 43% osób w związku. W trakcie pandemii 14% Polaków masturbowało się częściej, cyberseks uprawiało tylko 5% osób.

Konwencjonalne nawyki i w końcu seks w garażu
Tu państwa rozczaruję. Polacy są konwencjonalni. Aż 94% par kocha się we własnym domu, z tego 90% w sypialni, 14% w łazience, 7% w kuchni, 6% w samochodzie i 6% na łonie natury. I tylko 1% w garażu…

Covid-19 a zaburzenia erekcji i inhibitory fofodiesterazy 5
Kiedy zapytano Polaków o porównanie tadalafilu z innymi PDEI-5, 76% mężczyzn uznało przewagę tadalafilu, a tylko 20% nie widziało różnicy. Za przewagą tadalafilu przemawia jego 36 godzinny czas działania. Zapewnia to:

  • mniejszą presję czasu, a przez to możliwość wyboru, kiedy para chce współżyć (można wziąć w południe tadalafil, a współżyć wieczorem czy na drugi dzień);
  • możliwość współżycia cały weekend (proszę wziąć pod uwagę fakt, kiedy Polacy współżyją i pamiętać o „zimnym” poniedziałku);
  • większe bezpieczeństwo, jak stwierdzili badani mężczyźni;
  • spontaniczność (oczywiste, że dłuższy czas miedzy wzięciem tabletki a aktywnością pozwala na niełączenie seksu z tabletką).

10, 20 , a może 5?
Tadalafil działa już po 16 minutach, a czas działania wynosi aż do 36 godzin. Przez swój wyjątkowy profil i długi czas działania pozwala na psychologiczne odłączenie skojarzenia seksu z tabletką. Ten długo działający PDEI-5 można łączyć z pokarmem i np. z lampką wina. Fakt stosowania tadalafilu na żądanie jest powszechnie znany, a maksymalna dawka wynosi 20 mg.
Najczęściej skuteczna jest już jednak dawka 10 mg. Tadalafil w dawce 2,5 do 5 mg może być również stosowany codziennie, w przypadku, jeżeli mężczyzna chce uprawiać seks więcej niż 2-3 razy w tygodniu. Codzienne stosowanie małych dawek wpływa na poprawę funkcji śródbłonka oraz korzystnie działa na erekcję. Ważne, żeby na wstępie uprzedzić pacjenta, że na początku efekt może być nieco mniejszy niż w przypadku większej dawki stosowanej na żądanie.
W długoterminowym działaniu jednak tadalafil w dawce 2,5-5 mg jest bezpieczny, przynosi wymierne korzyści i według pacjentów jest nawet czasem lepiej tolerowany niż dawka na żądanie.

Bajka na dobranoc czy czarny scenariusz przyszłości
W Japonii powstała lalka, hologram Azuma Hikari. Nowa odsłona rzeczywistości wirtualnej. Rozmawia ona z właścicielem, czeka na niego w domu, zapala nawet światła, pisze smsy do pracy i namiętnie z nim w nich flirtuje. Lalka lubi pączki i szampana. Można przy niej uprawiać masturbację, budzi delikatnie do pracy i pyta kiedy wrócisz do domu. Lalka cieszy się dużą popularnością na razie głównie w Japonii. Mam jednak przeczucie, że może Azuma Hikari będzie opcją na przyszłe, bezpieczne, bo w pełnej izolacji, życie seksualne na świecie. Nikt nie będzie przejmował się zaburzeniami erekcji, bo w zasadzie komu ona będzie potrzebna. Brzmi jak totalna abstrakcja, ale przecież jeszcze rok temu filmy o epidemiach oglądaliśmy głównie w kinie…

— R E K L A M A —