Choroby przyzębia – konsekwencje zdrowotne

 9 minut

autorka: lek. dent. Liliana Kot
Maestria Digital Dental and Face Clinic

Badania owe wykazały, że zaledwie 1 proc. przebadanych ma zdrowe przyzębie, 85 proc. wymagało przynajmniej profesjonalnego czyszczenia. U ponad połowy populacji występowało zapalenie przyzębia, a u ponad 20 proc. stadium tej choroby wymagało leczenia u periodontologa. W tym kontekście warto przypomnieć o objawach i konsekwencjach braku higieny jamy ustnej. Oprócz wypadających zębów grożą nam także choroby serca, reumatyzm, cukrzyca i nowotwory.

Choroba przyzębia, zapalenie dziąseł, zapalenie przyzębia – to przewlekły stan zapalny tkanek otaczających ząb – dziąsła, ozębnej, okostnej, cementu korzeniowego i kości wyrostka zębodołowego. Choć czasem wynika z predyspozycji genetycznych, długotrwałe i nieleczone zapalenie dziąseł jest najczęściej konsekwencją niezadowalającej higieny jamy ustnej, stresu, palenia, otyłości, osteoporozy i cukrzycy. Głównym czynnikiem etiopatogenetycznym jest aktywność bakterii w płytce nazębnej. Aktywność płytki bakteryjnej nie jest ograniczona tylko do przyzębia – okazuje się bowiem, że może ona w sposób bezpośredni (przez naczynia krwionośne) lub pośredni (uruchamiając kaskadę cytokinowo-zapalną) wpływać również na inne struktury organizmu.[6, 7, 8, 17]

Jak groźne są choroby przyzębia? Obecnie uważa się, że u podłoża niektórych chorób ogólnoustrojowych (chorób układu sercowo-naczyniowego, udarów mózgu, wewnątrzszpitalnych zapaleń płuc, czy też przewlekłych obturacyjnych chorób płuc) leżą procesy zapalne, których źródło mogą stanowić przewlekłe infekcje wywołane patogenami przyzębia. Pogląd ten wspierają wyniki badań z ostatnich lat łączące choroby przyzębia z miażdżycą, cukrzycą, chorobami serca, udarem, chorobami nerek i zapaleniem reumatoidalnym stawów. Przykładowo, ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej wzrasta od 25 do 72% wśród osób, u których występowała choroba przyzębia. Ryzyko występowania chorób sercowo-naczyniowych u osób palących papierosy – ze współistniejącą zaawansowaną chorobą przyzębia – wzrasta 8-krotnie.

W grupie zwiększonego ryzyka są także osoby chore na cukrzycę typu 2 – przez osłabione chorobowo gojenie przekładające się na słabsze likwidowanie stanów zapalnych.[1, 5-10, 17] Zapalenie dziąseł i przyzębia powstaje na skutek zaburzenia równowagi pomiędzy oddziałującymi na tkanki przyzębia drobnoustrojami biofilmu (znajdującego się na powierzchni zębów i dziąseł), a mechanizmami obronnymi gospodarza. Choć ludzki organizm posiada specyficzne mechanizmy obronne, „radzące sobie” z niewielką ilością płytki bakteryjnej, (początkowo składającej się przede wszystkim z bakterii Gram-dodatnich), w miarę rozwoju odkładania się płytki nazębnej, w jej strukturze stopniowo obserwuje się wzrost ilość bakterii Gram-ujemnych.[12, 18, 19] To właśnie bakterie Gram-ujemne (Porphyromonas gingivalis [P.g], Trepanoma denticola [T.d], Tanerella forsythia [T.f] i Agregatibacter actinomycetemcomitans [A.a]) są czynnikiem inicjującym całą reakcję immunologiczno-zapalną odpowiedzialną za destrukcję tkanek przyzębia. Bakterie i toksyny mobilizują komórki immunologicznie do wydzielania mediatorów zapalnych, takich jak PG2, TNF α, IL-1, MMP, a te z kolei odpowiadają za nieodwracalną destrukcję tkanek utrzymujących ząb – tkanki łącznej i kostnej.[4, 12-16]

Długotrwały, nieleczony stan zapalny dziąseł powoduje nieodwracalne uszkodzenia tkanek, zaniki kości wyrostków zębodołowych i osłabia włókna łącznotkankowe, które łączą zęby z kością. Dziąsła zauważalnie obniżają się, tworząc kieszonki dziąsłowe. Ostatecznie dochodzi do zniszczenia przyczepu łącznotkankowego i rozchwiania zębów w zębodołach, skutkującego samoistnym wypadaniem zębów.[2, 3, 11]

Strony: 1 2