Czynniki psychiczne w powstawaniu i przebiegu chorób dermatologicznych

 5 minut

autorka: lek. med. Małgorzata Sochacka
dermatolog

Skóra jak zwierciadło ukazuje, co dzieje się wewnątrz organizmu ludzkiego. Wiele chorób somatycznych, jak zaburzenia czynności tarczycy, cukrzyca czy nowotwory, sygnalizuje swój rozwój poprzez ujawnienie zmian skórnych. Podobnie wygląda związek między psychiką a ciałem. Znany jest szereg jednostek chorobowych, w powstawaniu których ważną rolę pełnią czynniki psychologiczne czy psychospołeczne. Nie dziwi więc fakt, że czynniki psychiczne mogą mieć i mają wpływ także na kondycję skóry, przyczyniając się do powstania czy nasilenia chorób dermatologicznych. Szacuje się, że co dziesiąta, a według innych publikacji nawet co druga osoba zgłaszająca się do dermatologa, cierpi na chorobę psychodermatologiczną – bez względu na wiek czy płeć, choć w różnych grupach mogą się inaczej manifestować. Nie bez znaczenia są czynniki emocjonalne. Przeżywanie silnych, negatywnych emocji rzutuje na postrzeganie własnej osoby, na poczucie własnej wartości, w konsekwencji przyczyniając się do unikania kontaktów społecznych. Zaburzenia depresyjne, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, fobia społeczna, zaburzenia adaptacyjne czy dysmorfofobia to najczęstsze zaburzenia, z jakimi przychodzi zmierzyć się pacjentom dermatologicznym. W wielu przypadkach obserwuje się ścisły związek z przewlekłą chorobą skórną. Czasem jednak to zaburzenie na tle psychicznym prowadzi do powstania reakcji ze strony skóry. W związku z różnym mechanizmem powstania schorzeń psychodermatologicznych przyjęto podział na trzy kategorie: zaburzenia psychofizjologiczne, pierwotne zaburzenia psychiczne oraz wtórne zaburzenia psychiczne.

Pierwsza grupa dotyczy schorzeń, takich jak łuszczyca czy trądzik, które co prawda nie są bezpośrednio związane z zaburzeniami psychicznymi, lecz na ich powstanie bądź nasilenie wpływają czynniki emocjonalne, jak stres. Jeśli dermatoza dobrze reaguje na leczenie zaproponowane przez specjalistę, kwestia stresu może nie być aż tak znacząca. W przypadku braku odpowiedzi na terapię, sprawa przedstawia się odmiennie. Sytuacja stresowa może nasilić stan zapalny, odczucie świądu czy potrzebę drapania tworząc błędne koło stres-świąd-drapanie i tylko holistyczne podejście do pacjenta, w tym wsparcie psychologiczne, a także dobra współpraca pacjenta z lekarzem przeniesie wymierne efekty. Wpływ czynnika psychicznego jest jednak często pomijany. Nierzadko chorzy unikają konsultacji psychiatrycznych czy psychologicznych, bojąc się stygmatyzacji czy odmiennego postrzegania ich przez osoby z otoczenia. Nadal pokutuje przeświadczenie, że rozmowa z psychiatrą czy psychologiem oznacza poważne zaburzenie i jest uznawana przez pacjentów za niepotrzebną i wstydliwą. Uzmysłowienie choremu związku między czynnikami psychicznymi a samą chorobą oraz włączenie odpowiednich metod psychoterapeutycznych czy ewentualnego leczenia psychiatrycznego znacznie poprawia jakość życia i efekt terapii.

Strony: 1 2