Alergie i astma pod lupą specjalistów

 6 minut

astma-obturacja oskrzeli u dzieci

Przedsięwzięcie zostało zrealizowane przez Zakład Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Badanie objęło ponad 22 tys. losowo wybranych respondentów z 9 regionów Polski. Ankiety sporządzono według międzynarodowych standardów ISAAC i ECRHS II. Wyniki badań wskazują, iż astma dotyczy 12-14 proc. społeczeństwa, alergiczny nieżyt nosa 25 proc., a objawy alergii wystąpiły przynajmniej raz u ponad 40 proc. populacji. Aktywna postać alergii, która wymaga opieki lekarza, dotyczy co czwartego respondenta. Astma zaś jest nierozpoznana u 70 proc. osób cierpiących na tę chorobę.

Niepokojący poziom zalergizowania

Najwięcej uczuleń stwierdza się w Polsce południowo-zachodniej, najmniej we wschodniej części kraju. Osoby mieszkające na wsi średnio dwukrotnie rzadziej zapadają na alergię. Tempo narastania chorób alergicznych jest w naszym kraju duże, ale jak twierdzi prof. Bolesław Samoliński – główny autor badania, podobnie jak w innych krajach odsetek alergików powinien się ustabilizować i aktywna postać uczuleń nie powinna przekroczyć 30–35 proc. populacji. Wymiernym efektem badania będzie opracowanie i dostarczenie lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej i innych specjalności narzędzia do szybkiego wykrywania astmy i alergii. Wyniki programu wskazują, iż należymy do jednych z najbardziej zalergizowanych społeczeństw świata. W zależności od regionu i płci cechy alergii deklaruje nawet do 40 proc. respondentów, stany zapalne błony śluzowej nosa przekraczają 35 proc. populacji niektórych wielkich miast, alergiczny nieżyt nosa 25 proc., astma jest rozpoznana u 10 proc., ale jej objawy występują np. na terenie Wrocławia prawie w 28 proc., a w Warszawie u dzieci w 22 proc. Ponad 40 proc. badanych ma dodatnie testy na powszechnie występujące alergeny, a zmiany skórne deklaruje 40-45 proc. Polaków. Wyniki pozwalają wstępnie ocenić wpływ czynników środowiskowych na choroby alergiczne. Warto zaznaczyć, że ich skutki są fatalne dla dzieci, młodzieży i młodych pracujących dorosłych. Alergia w tych grupach jest odpowiedzialna za najwyższą chorobowość i znaczne upośledzenie jakości życia. Nieżyty nosa są zdecydowanie najczęstszym zespołem objawów chorobowych w badanej populacji. Wynoszą średnio dla regionów miejskich prawie 40 proc. i 36 proc. do 37 proc. dla młodzieży i dorosłych. Częstość ich zgłaszania jest o 70 proc. wyższa w wielkomiejskich ośrodkach w stosunku do terenów wiejskich. Jednak odsetek rozpoznanych alergicznych zapaleń błony śluzowej nosa jest nieco niższy i w miastach stwierdza się w 22 proc. u dorosłych, w 25 proc. u młodzieży i w 24 proc. u dzieci. Szczególnie w przedziale wiekowym od 20 do 44 lat obserwuje się wysoce istotną statystycznie różnicę między częstością alergii nosa na wsi i w miastach. Odsetek chorób alergicznych nosa w regionach wielkomiejskich jest dwukrotnie wyższy niż w regionach wiejskich.

Uczulenia całoroczne i sezonowe

Objawy alergii dróg oddechowych występują przez większą część roku, a odsetek chorych aktywnie, przez więcej niż 4 tygodnie rocznie, wynosi ponad 50 proc. wśród ogółu uczulonych. Wyraźne zaostrzenia dolegliwości chorzy zgłaszają w okresie letnim. Jednak nie znajduje to potwierdzenia wśród wyników testów skórnych. Zarówno słabo dodatnie reakcje (od 3 mm), jak i wyniki oceny bąbla poalergenowego u silnie uczulonych (powyżej 5 mm), w zestawieniu z nasileniem dolegliwości po kontakcie z analizowanymi alergenami wskazują, iż alergeny całoroczne mają priorytetowe znaczenie w chorobowości. Jednak klinicznie „cichy” przebieg alergii całorocznej prowadzi do jej nierozpoznawania. Jest to przyczynek do programu masowych badań w tym zakresie, tym bardziej, iż przewlekłe, całoroczne schorzenia alergiczne są znacznie poważniejsze. Całoroczne nieżyty nosa aż 8-krotnie zwiększają ryzyko astmy, a ta z kolei jest jednym z najwyższych czynników ryzyka rozwoju POChP. Bardzo wysoka jest zgłaszalność zmian skórnych. Na terenie miasta jest dwukrotnie wyższa niż na wsi i wynosi w przypadku egzemy od 35 proc. do 48 proc., a innych postaci skórnych od 7,5 proc. do 11 proc. Jednak analiza tego materiału, a przede wszystkim treści pytań, wskazuje na ich małą wartość epidemiologiczną. Szczegółowe badania lekarskie tych spośród respondentów, którzy zgłosili się do ambulatorium w programie ECAP, wskazują bowiem na niższy odsetek istotnych z klinicznego punktu widzenia zmian skórnych niż wynikałoby to z badania kwestionariuszowego. I tak pokrzywkę stwierdzono u 6 – 8 proc. pacjentów, a atopowe zapalenie skóry u 4 – 8 proc. pacjentów. Warto przy tym zauważyć, że reprezentacja populacji ze schorzeniami alergicznymi jest nadmiernie obecna w części ambulatoryjnej, co wynika z faktu, iż osoby zdrowe niechętnie zgłaszały się na badania, zaburzając w ten sposób reprezentatywność próby. Tak więc należy domniemywać, iż rzeczywisty odsetek alergicznych zmian typu AZS i pokrzywka jest na terenie miast niższy.

Nowatorska metoda badań

Przedłożone wyniki mają pewne unikatowe cechy. Po pierwsze są największym programem epidemiologii alergii i astmy w Europie Środkowej i Wschodniej. Po drugie zawierają pełną wersję ankiet ECRHS II i ISAAC, zrealizowanych na grupie zarówno dzieci, młodzieży jak i dorosłych. Po trzecie, w stosunku do poprzednich światowych badań zostały uzupełnione o zagadnienia, które w 2005 r., kiedy układano złożoną z 400 pytań ankietę, stanowiły najnowsze problemy naukowe uwarunkowań narastania epidemiologii chorób z nadwrażliwości w krajach wysoko rozwiniętych. Po czwarte, po raz pierwszy zastosowano przy ich kolekcjonowaniu nowatorskie rozwiązania techniczne, oparte na całkowitej informatyzacji systemu zbierania danych, wspartego technikami telekomunikacyjnymi. Wartością merytoryczną był przede wszystkim czterostopniowy system kontroli danych. Ta ostatnia cecha ma istotny wymiar w ocenie jakości wyników ECAP-u, gdyż nie tylko umożliwiała bieżące analizy w trakcie, czy zaraz po zakończeniu badań, ale zwiększała i nadal zwiększa pewność, że są one na tyle obiektywnym obrazem epidemiologii alergii w Polsce, na ile w dzisiejszych czasach można go w naukowy sposób odzwierciedlić i opisać.