Seks jest zbyt ważny, by mieć z nim problemy

 7 minut

autorka: Jolanta Molińska
dziennikarka, publikuje m.in. na łamach „Newsweek’a” i „Focus’a”

Z najnowszego raportu prof. Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmy „Seksualność Polaków  2017” wynika, że 21 proc. mężczyzn w przypadku problemów z erekcją udałoby się do lekarza. Choć to ciągle mało (ledwie co piąty), to i tak zauważalny jest wzrost w porównaniu z poprzednimi badaniami. Wcześniej takie podejście do zaburzeń erekcji miało ledwie 11 proc. Polaków. Coraz większej grupie mężczyzn udaje się więc przełamać wstyd i szukać pomocy u specjalisty. Zmienia się też akceptacja dla środków poprawiających sprawność seksualną – jest coraz bardziej powszechna. Z najnowszego badania wynika, że aż 71 proc. ankietowanych uważa, że w ich stosowaniu nie ma niczego złego. Na tę liczbę składa się 69 proc. pozytywnych opinii mężczyzn i 73 proc. kobiet. Nie zgadza się z takim podejściem („raczej” lub „zdecydowanie”) 7 proc.  badanych, a 22 proc. nie ma zdania („ani się zgadzam, ani się nie zgadzam”), ewentualnie odmawia odpowiedzi. Tymczasem, kiedy siedem lat temu w badaniu „Seks Polaków w Internecie” prof. Izdebski zapytał ankietowanych o korzystanie ze środków farmakologicznych poprawiających erekcję lub zwiększających libido, wypowiadali się o nich raczej niechętnie – korzystanie z tego typu medykamentów zadeklarowało tylko 10 proc. mężczyzn.

Nie tylko erekcja
Problemy i zahamowania, które nie pozwalają cieszyć się seksem, to jednak nie tylko kwestia sprawności seksualnej. To także, a może nawet przede wszystkim, bariery psychiczne, które skutkują ograniczeniem aktywności seksualnej lub nawet całkowitą rezygnacją z niej. Z badań prof. Izdebskiego wynika, że dziś prawie połowa kobiet po przekroczeniu 50. roku życia stwierdza, że seks jest dla nich nieistotny. Dla porównania wśród mężczyzn w tym wieku taką deklarację składa 21 proc. W tej grupie wiekowej widać więc duże rozbieżności, jeśli chodzi o potrzeby seksualne. Zdaje się, że kobiety w większym stopniu je wyciszają, nie chcą się do nich przyznawać, prawdopodobnie także przed sobą. Ale – niezależnie od wieku – obawy i trudności towarzyszą życiu intymnemu aż 56 proc. Polaków. Tylu w badaniu prof. Izdebskiego w „Seksualność Polaków 2011” zadeklarowało, że miało różne problemy. Jakiego rodzaju?
Najbardziej przeszkadzają zmęczenie i stres (26 proc.) oraz obawa przed niechcianą ciążą (25 proc.). Na trzecim miejscu plasuje się choroba i złe samopoczucie (13 proc.) Rzadziej tra i Polaków niesprawdzenie się w seksie (9 proc.), troska o nieatrakcyjne ciało (8 proc.) i o zakażenie HIV/AIDS (8 proc.). W dalszej kolejności występują takie przeszkody, jak poczucie grzechu, winy, obawa o zakażenie się chorobą weneryczną i depresja (po 4 proc.) oraz lęk przed problemami, które mogą wystąpić w czasie współżycia (3 proc.).

Miłość i zdrada
W badaniach dotyczących seksualności ankietowani są także pytani o kwestie dotyczące miłości, związków i wierności. Można się z nich dowiedzieć, że około 65 proc. Polaków żyje w związkach. 46 proc. je sformalizowało – to małżeństwa. 11 proc. zdecydowało się na wspólne życie bez „papierka”, a 8 proc. nie mieszka razem. Spośród 29 proc. badanych, którzy stwierdzili, że nie są w stałym związku, ponad połowa (55 proc.) w przeszłości była w takiej relacji, która trwała przynajmniej sześć miesięcy.

Strony: 1 2