Sposób na wiosenne przesilenie

 5 minut

autorka: Natalia Makowska
dietetyk medyczny

W ciągu okresu zimowego musimy radzić sobie z niesprzyjającymi warunkami środowiska, jak chłód, mróz czy brak światła słonecznego. Z nadejściem wiosny nasz organizm zmuszony jest do przestawienia się na nowy tryb – dzień staje się dłuższy, zwiększa się ilość światła słonecznego, rośnie temperatura. Zaczynamy więc inaczej funkcjonować – przyspiesza tętno i częstotliwość oddychania, zachodzą zmiany w układzie krążenia, wzrasta poziom hormonów odpowiadających za nastrój. Wszystkie te zmiany niestety często wiążą się z nieprzyjemnymi objawami, takimi jak: osłabienie, senność, brak energii, bóle głowy, trudności z koncentracją czy nieprzyjemne dolegliwości ze strony układu pokarmowego, jak: wzdęcia, zgaga, skurcze żołądka, bóle brzucha lub ciągłe zaparcia.
W walce ze skutkami wiosennego przesilenia warto więc zastosować się do poniższych zasad:

Zasada I
Każdy dzień należy zaczynać od pożywnego śniadania, które już od samego rana dostarczy nam energii do działania. Powinno ono składać się przede wszystkim z produktów pełnoziarnistych: pieczywa razowego graham z chudą wędliną, serem twarogowym, płatków śniadaniowych (owsianych, jęczmiennych, żytnich czy jaglanych) z dodatkiem chudego mleka lub jogurtu i mnóstwa świeżych warzyw. Warto włączyć do rannego jadłospisu również kasze z dodatkiem świeżych lub suszonych owoców, które zawierają cenne witaminy i minerały.

Zasada II
Jedzmy regularnie małe objętościowo posiłki. By móc właściwie funkcjonować, nasz wewnętrzny metabolizm powinien mieć swój ustalony rytm. Dobrym nawykiem jest ustalenie 5-6 niewielkich posiłków spożywanych o tej samej porze, mniej więcej co 3, 4 godziny.

Zasada III
Nie spieszmy się! Pamiętajmy, że wszystkie dolegliwości trawienne, jak niestrawność, bóle brzucha i w konsekwencji m.in. wrzody żołądka czy dwunastnicy, spowodowane są przez pośpiech. Naszym narodowym, bardzo złym nawykiem jest pochłanianie posiłku w biegu. Jedzenie staje się dla nas mało istotnym dodatkiem. Jest dla nas ważne, bo bez niego nie moglibyśmy żyć, ale jest ono nieplanowane i wypada „gdzieś tam”, pomiędzy innymi, bardziej istotnymi sprawami dnia codziennego. Tymczasem posiłek winien być celebracją. Przede wszystkim należy jeść na siedząco, powoli, delektując się każdym kęsem wkładanym do ust. Dopiero po 20 minutach po posiłku z żołądka do mózgu dociera sygnał, że jesteśmy nasyceni. Co ważne również naturalnie nasyceni, a nie przejedzeni.

Strony: 1 2